piątek, 14 września 2012

20 "Jesteś egoistą"

-Skąd ty wróciłaś? Myślałem, że spałaś u siebie?-Luca robił śniadanie.
-Zasnęłam przed domem.
-Kupiliśmy już bilety.
-Na kiedy?-Coś mnie tknęło.
-Dwudziestego trzeciego za pięć dni.
-Jezu, nie poradzę sobie bez was. Teraz ledwo co, nie mówiąc już jak was nie będzie.
Wszedł Justin i dał mi Darcy.
-Zostawiłaś telefon w salonie, dzwonił całą noc.
Pewnie Harry, ale dalej byłam zła, tak szczerze mówiąc to o nic.
Zjadłam i poszłam się ogarnąć.
Wzięłam ciepły prysznic.
Dzień zapowiadał się słonecznie i ciepło, więc ubrałam krótkie jeansowe spodenki i różową, luźną bokserkę ze złotym zamkiem na plecach.
Darcy przebrałam w coś luźniejszego, bo Justin ubrał ją jak na wojnę na Syberii.
Wzięłam ją do ogrodu i położyłyśmy się na leżaku, mała zasnęła, ja również powoli odpływałam.
-Maggie ktoś do ciebie.-Oznajmił Luca.
-Jeśli to Freddie to powiedz mu żeby się gonił. Idiota.
-Ja też mam się gonić?-Poznałam głos Harrego.
Otworzyłam oczy, a on usiadł na obok leżaku.
-To zależy.-Uśmiechnęłam się.
Przeszło mi magicznym sposobem, jak go zobaczyłam.
-Przepraszam za to, że wczoraj cię zostawiłem.
-Jest okej. Przecież nie cały czas będziesz przy mnie. Jeśli chciałeś z nią siedzieć, a nie z nami to trudno.-Wzruszyłam ramionami.-Czasu nie cofnę.-A jednak w moim głosie dalej być niedosyt.
-Ale chciałem, po prostu zaczęliśmy gadać i jakoś zgubiłem poczucie czasu.
-Cieszę się, że dobrze się bawiłeś. Nie chce o tym gadać. Ona mnie jakoś nie fascynuje.
-Chodźmy na spacer.
-Z przyjemnością.
Justin chciał zostać z Darcy, chciał wykorzystać ostatnie dni.
Gdy wyszliśmy z domu promienie słońca zaczęły razić po oczach, tak jak Harry nałożyłam okulary przeciwsłoneczne.
Splótł nasze palce, poczułam się pewnie i dumnie. Ludzie patrzyli się na nas, z lekka mnie to krępowało, ale za to Harry był już przyzwyczajony i szedł z pewną miną.
Wiedziałam na co się piszę. Obawiałam się tych 'złych' stron bycia z Harrym. Ale byłam pewna, że warto zaryzykować dla kogoś takiego jak on.
W parku usiedliśmy na 'naszej' ławce.
Objął mnie ramieniem przyprawiając o dreszcze.
-Opowiedz mi coś o swoich byłych.-Wypaliłam nagle.
Harry był zdziwiony, ale po dłuższym przeanalizowaniu zdecydował się na to.
-Przed tobą była Caroline, prezenterka x-factor. Wiem co pomyślisz, że jest starsza ode mnie. Było miło, ale krótko. Opamiętałem się, że to nie to, nic do niej nie czułem, to była raczej chęć wejścia w dorosłość, myślałem, że ona mi w tym pomoże. A reszta nie jest ważna, małe szkolne miłości.-Uśmiechnął się.-Teraz ty opowiedz o Freddiem i ojcu Darcy.
Wiedziałam, że kiedyś będzie chciał wiedzieć o Charliem, ale i tak mnie zatkało.
-Od małego przyjaźniłam się z Freddiem.-Zaczęłam.-Był mi bliski, wszędzie gdzie ja to i on. Nie mogliśmy bez siebie żyć. Posypało się jak wyszedł z gimnazjum, a ja jeszcze miałam rok. Znalazł innych przyjaciół-rówieśników, w tym Justina. I tak z przyjaciółki na całe życie stałam się "Siostrą kumpla". Gdy weszłam do szkoły średniej poznałam Charliego. Oszalałam na jego punkcie.-Gadałam bez końca, ale zważając na to, że Harry to obecny chłopak omijałam dużo faktów.-Wszystko wspaniale, ja kapitanka cheerleaderek, a on drużyny futbolowej. Była impreza, możesz domyślić się co się stało. Po dwóch miesiącach zorientowałam się, mama się wściekła. Gdy było już coś widać, wszystko musiałam robić w domu. Nie wychodziłam do porodu. Mama 'oddała' cioci moją córkę, nie chciałam żeby była beze mnie i stąd jestem tu.
-Gdyby nie to, to pewnie być tu nie była.
-Racja. A tak z innej beczki. Przypomniałam sobie, że kiedyś widziałam was w x-factorze. Koleżanki ze szkoły szalały na waszym punkcie.
-A ty nie?-Poruszył brwiami.
-Oszalałeś?-Zaczęłam się śmiać.-Taka banda idiotów na scenie. A tak serio to byliście mi obojętnie, myślałam, że będziecie tylko chwilę i znikniecie, jak reszta gwiazd z tego programu. Mój tata był muzykiem, co sobotę ze swoim zespołem grał w rodzinnej knajpie. Zostały nagrania.-Wymusiłam uśmiech.-Mój ulubiony artysta. Umarł parę dni po moich narodzinach.
Przytulił mnie.
-Przykro mi, na pewno cię kochał. Ja moje dzieciństwo spędziłem z Gemmą.
-A co do niej, to jesteście strasznie podobni. Mam nadzieje, że będziemy miały jeszcze okazje porozmawiać.
-A właśnie.-Wiedziałam po prostu, że zejdzie na ten temat.-Coś się stało między tobą, a Perrie? Gadałem z Niallem i Eleanor.
-Nie. Dopóki nie będziemy musiały się widywać będzie okej. Nie wątpię. Ciesze się, że Zayn jest szczęśliwy. Ale ona mi nie pasuję. El i Gemma też są tego zdania. A wy patrzyliście na nią jak w obrazek.
-Wcale nie.-Zaprzeczył, jakbym go o zdradę posądziła.-Zayn dopiero z nią zaczyna, chcieliśmy być po prostu mili. Jesteś zazdrosna?-Uśmiechnął się chciwe.
-Nie!
-Ale to dobrze, to znaczy, że mnie kochasz i, że ci na mnie zależy.
-A skąd ta pewność? Harry może jestem trochę zazdrosna, tak ociupinkę, ale ufam ci.
-Danielle przyjeżdża za dwa dni.-Zmienił temat.-Parrie jedzie za cztery.
-A co do wyjazdów i przyjazdów. Moi bracia wracają do Chicago dwudziestego trzeciego, pojedziesz ze mną na lotnisko?
-Okej.
Posiedzieliśmy do wieczora. Potem Harry odprowadził mnie do domu. W wejściu już zadzwonił mi telefon.
-Słucham.
-No cześć Maggie. Tu Taylor. Pamiętasz mnie jeszcze?
-Jezu Tay przepraszam. Nie złość się. Ostatnio miałam urwanie głowy. Muszę ci wszystko opowiedzieć.
-Okej. Jutro?
-Jasne. Wpadaj.-Rozłączyłam się.
Nakarmiłam Darcy. Pogadałam z braćmi o ich powrocie i o weselu Cassie.
Koło dwudziestej drugiej poszłam spać. W nocy parę razy musiałam wstawać do Darcy, czułam się wyczerpana, po tym jak się rano obudziłam wyglądałam jakbym całą noc w kopalni pracowała.
Taylor przyszła o trzynastej. Usiadłyśmy w salonie, a Darcy usnęła w kołysce.
Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami.
-Jak w filmie.-Odezwała się jak skończyłam.-Ktoś koniecznie napisać o tobie książkę.
-Ta jasne. Moje życie jest do dupy, wszystko się sypie, muszę być obojgiem rodziców dla Darcy, staram się, ale mi nie wychodzi, jedyne co miłego mnie ostatnio spotkało to Harry.
-Kochana, posłuchaj mnie. Masz piękne życie, kochanych braci, świetnego chłopaka i cudną córeczkę, a co do tego bezmózga Freddiego to się nim nie przejmuj, jak chcesz ja mogę z nim porozmawiać, a jego problem zniknie.
-Taylor przerażasz mnie.-Zaczęłam się śmiać.-Wczoraj gadałam z Lucą, o weselu.
-Jezu ty też? Przedyskutowaliśmy to i koniec, podjęłam decyzje.
-Czemu nie chcesz z nim iść?
-Szkoła i praca. To miłe, ale nie. Jak będę dała rade to go odwiedzę na dłużej. Nie jestem gotowa na rozłąkę, a po tym weselu będzie jeszcze gorzej.
-Ja cię nie będę zmuszać, ale przemyśl to.
Telefon zawibrował na stole. Dostałam smsa.
"Taylor mówiła, że się dziś spotkacie, a co z jutrem? Dan przyjeżdża".
                                                      Harry xx
Odpisałam mu.
"Będę koło czternastej, chłopcy zostaną z Darcy"
                                                      Maggie xx
I wróciłam do rozmowy.
Taylor siedziała do późna.
Byłam tak zmęczona poprzednią nocą, że od razu padłam do łóżka.

Punkt czternasta następnego dnia zapukałam do drzwi domu 1D, lecz nie tego się spodziewałam po ich otwarciu.
W progu stanęła znana mi blondynka-Perrie ze sztucznym uśmiechem wpuściła mnie do środka.
Podeszła Eleanor i mnie przytuliła.
-Danielle będzie za chwilę, Liam po nią pojechał. Harry jest w salonie z resztą.
Poszłam tam. Harry rozmawiał z Louisem, co mnie ucieszyło, że znowu rozmawia ze swoim przyjacielem, lecz gdy mnie zobaczyć przerwał konwersację i wręcz podbiegł do mnie podekscytowany.
-Mam świetną niespodziankę na twoje urodziny.-Pocałował mnie.
-Mam się bać?-Lecz uśmiech zaraz zszedł mi się z twarzy.-Co ona tu robi?-Popatrzyłam na Perrie.-Myślałam, że to dla znajomych Danielle.
-No tak, ale Zayn chciał żeby przyszła. 
Usiedliśmy, w ogóle nie miałam czasy żeby zamienić chociaż słowo z Zaynem, nawet nie się przywitał, nie zauważył że przyszłam. Był zajęty.
"Jest szczęśliwy to ja też"- wciąż próbowałam sobie to wmówić. Był dla mnie ważny, a ona nie była odpowiednia dla niego.
Wiedziałam, że coś się stanie i Zayn będzie żałował.
W końcu przyjechała Danielle, przywitała się, po czym wzięłam mnie i El na bok.
-W końcu ktoś mi powie kim jest dla blondynka?-Danielle skrzyżowała ręce.
-Nowa miłość Zayna.-Odparłam.
-Ta. Nie wiem nawet skąd ją wytrzasnął. Ale niesamowicie nas irytuje, ma do tego talent.
Chciałyśmy jeszcze pogadać, ale Liam porwał nam Dan.
Po jakimś czasie podszedł do mnie Zayn.
-Maggie nie wiedziałam że przyszłaś.
-Zauważyłam.-Unikałam jego wzroku. W ogóle nie chciałam z nim rozmawiać.
-Ej, mała co cię ugryzło?
-Mnie? Jak chcesz pogadać zawsze znajdę czas. Ty nawet nie raczysz się przywitać, nie mówiąc o rozmowie. Wczoraj strzeliłeś "Hej. Maggie, Eleanor, to Perrie".
-Jesteś zazdrosna?
-Że co? Jesteś egoistą, przykra prawda, ale cały świat nie kręci się wokół ciebie.-Ominęłam go, ale chwycił mnie za rękę.
-Co się dzieje? Trzy dni temu było dobrze.
-I dalej jest dobrze. Odpuść, okej?-Wyrwałam się.




WITAAAAAM PAŃSTWA.
nie wiem co się dzieje, ale wychodza mi jakiej krótkie te rozdziały a pisze je około dwóch godzin. nie wiem co się dzieje.
dziś rozdział typu "szału nie ma, dupy nie urywa, staniki nie latają" przepraszam, że musicie czytać takie bzdury, staram się. 
mam rozdziały w zeszycie do przodu i będzie lepiej, będzie więcej Harrego i Maggie, będzie więcej dramatu.
Ogólnie: miłość, zazdrość, smutek, żal, radość, oszustwa, zaskoczenie, nadzieja i zrezygnowanie
DZIĘKUJE ZA KOMENTARZE jesteście kochani, zawsze mi miło i ciepło na serduszku jak je czytam.
jesteście moim skarbem którego mogą mi pozazdrościć
miłego weekendu
do następnego
xoxo
     

6 komentarzy:

  1. fajny rozdział.. uhm.. serio. xD Czekam na nexta. I zapraszam na mojego nowego bloga z recenzjami, jak chcesz mogę nawet Twoje opowiadanie zrecenzować wystarczy że napiszesz pod najnowszą notką w moim blogu: http://true-directionersxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie życie. mejbi Zayn ogarnie swą cygańską pałę. a tak wgl to czekam na ZAWRÓT akcji o którym wiem tylko ja i ty :) *hyhyhy*

    a tak baj de łej. fajny rozdział,

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę cię to jest świetne Hahaha ale staniki mogłyby latać xD Jak widać akcja się rozkręca *.* Ohh... myślę, że Zayn ogarnie o co chodzi Maggie, chyba to trochę trudne jak na jego umysł xD
    zapraszam również do siebie na nową notkę: http://when-i-see-stars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział jest świetny co ty gadasz że nie ;D Noo kurde , nareszcie jakieś potężne zwroty akcji, czekam z niecierpliwością na następny ;D x

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny, fajny :))) ciekawa jest relacja Zayn-Meggie. Niby nic, a jednak coś między nimi chyba jest, czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie już nowy ,zapraszam ;)
    http://something-gotta-give-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń