Obudziłam się wtulona w Harrego. Zegar na ścianie wskazywał samo południe.
Wstałam, wzięłam czyste ubranie i przebrałam się w łazience. Położyłam się obok Harrego i wtedy się obudził.
-Dzień dobry. - uśmiechnął się leniwie.
-No witam. - pocałowałam go. - Nie, że cię tu nie chcę, bo wręcz odwrotnie, dla mnie mógłbyś tutaj zostać, ale wczoraj mówiłeś coś o dwóch wywiadach i sesji zdjęciowej.
-Cholera. - mruknął i szybko stanął na równe nogi.
-Widzimy się jakoś?
-Wpadnę wieczorem. Mamy coś do obgadania.- szybko włożył trampki. - Pozdrów tatę jak dziś do niego pojedziesz. - pocałował mnie i wyszedł.
-Może raczej nie... - szepnęłam.
-Jedziemy do taty. Bądź gotowa za dziesięć minut. - Mari weszła do pokoju. - I jak? - szepnęła, jakby ta sprawa była wielkim sekretem.
-No nic. Musiał szybko wyjść i nie zdążyłam się zapytać na czym stoimy. Ale powiedział, że jeszcze dzisiaj będzie. Tylko nie mów nic tacie okej?
-Mhm. - skinęła niepewnie głową.
Tak jak było mówione, pojechaliśmy do taty. Nie powiedziano nam nic nowego, dalej nie było wiadomo kiedy dokładnie tata będzie mógł wrócić do domu. Wszystko w cholernym nieładzie.
-Jak w domu? - tata wyrwał mnie z zamyślenia.
-Co? Aaa... No wszystko po staremu. Teraz trochę spokojniej jak Melody nie ma.
-Vivi... - westchnął ciężko.
-A no fakt. Przepraszam. Było cudownie, ale teraz gdy jej nie ma jest mi strasznie smutno i błąkam się po kątach bez celu. - uśmiechnęłam się sztucznie.
-Nie masz już pięciu lat, mogłabyś zachowywać się doroślej.
Coraz bardziej zaczynał mnie denerwować. Musiałam sobie przypomnieć, że powinnam być miła.
-Przepraszam. - burknęłam.
-Dawno nie byłaś u Gordona. Dzwonił i się o ciebie pytał. - zmienił temat.
-Pójdę dzisiaj. - rzuciłam bezmyślnie.
Dostałam smsa od Harrego;
"Mam nadzieję, że u ciebie ciekawej. Jak na razie tylko Niall marudzi, że poszedłby coś zjeść, ale fotograf nie chce nas puścić."
-Kto to? - spytał wcinając się w moje myśli tata.
-Co? Ummm... Perrie. Pyta się czy poszłabym z nią dziś na zakupy.
Starałam się w miarę szybko odpisać, żeby nie musieć dalej kłamać ojcu;
"U mnie wprost cudownie. Przed chwilą namawiałam tatę, żeby zjadł tą okropną zupę szpitalną. Jak Niall będzie chciał to może potem przyjść. Nie wygląda zbyt apetycznie, ale zawsze coś."
-Po co?
Serio? Zapytał się po co? Chyba leki przestawały działać.
-Nie wiem. Powie mi jak się spotkamy.
Kolejna wiadomość;
"Niall? Zjadłby nawet z podłogi. A jak na razie muszę iść się przebrać. Widzimy się wieczorem x"
-Muszę iść. - wstałam i pocałowałam go w policzek. - Wpadnę jutro.
Tak na prawdę nie musiałam iść. Miałam dość głupich pytań taty. Chciał, żebym zachowywała się jak dorosła, a sam traktował mnie jak dziecko. Mógł się zdecydować zanim się wkurzyłam.
Posiedziałam u Gordona może pół godziny, zjadłam jakąś sałatkę i chwilę pogadałam. Jakoś nie miałam ochoty na gadanie o tym czy przypadkiem coś mi się stało bo słyszał, że przestałam chodzić do terapeuty.
Przestałam bo nie chciałam i potrzebowałam tego i po sprawie. Drążyli temat jakby od tego zależało moje życie.
W domu panowała kompletna cisza, byłam sama, w końcu miałam czas. Usiadłam przy fortepianie i zaczęłam grać. Tak strasznie mi tego brakowało. Muzyka mnie ratowała, podnosiła na duchu i nie pozwoliła mi się zatracić.
Lecz moja chwila odpoczynku nie trwała za długo. Już miałam nadzieje, że to Harry, ale w progu zobaczyłam Williama i Mari.
-Nie macie kluczy? - westchnęłam.
-Zostawiłam torebkę u taty.
-A co? Na kogoś czekasz? - uśmiechnął się Will.
-Nie. Skąd ten pomysł? - przechyliłam głowę na lewo.
-Błagam cię Bennett. - zaśmiał się. - Twój nieoczekiwany gość właśnie idzie do drzwi. - poruszył brwiami. - Mnie nie oszukasz. - szepnął kiedy przechodził obok. - Będę u siebie. Chodź Mari. - pociągnął ją za rękę.
Przecież to miał być tylko Harry, miał przyjść tylko na chwilę. A oni robili z tego jakąś uroczystość. To w sumie było słodkie i miłe z ich strony.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi i poszłam otworzyć.
-Cześć. - uśmiechnęłam się, wpuszczając Harrego do środka.
-Padam na twarz. - przytulił mnie. - Nawet nie masz pojęcia jakie te wywiady są nudne. Ciągle pytają o jedno i to samo.
-To odmawiajcie. - wzruszyłam ramionami i pociągnęłam go do salonu.
-To nie takie proste. Nie od nas zależy. Jest masa ludzi nad nami, którzy o tym decydują.
Usiedliśmy na kanapie, objął mnie ramieniem, a ja się w niego wtuliłam.
Wciąż nie mogłam uwierzyć, że to się działo na prawdę. To było dla mnie za dużo. Tak szybko... Dwa dni wcześniej najchętniej wydrapałbym mu oczy.
-A o czym chciałeś pogadać?
-A no właśnie. Bo tak w sumie parę dni temu Liam wspominał, że jego wujek ma pole koło jeziora, że moglibyśmy tam w sumie pojechać pod namioty. Co ty na to?
-Że sami? - popatrzyłam na niego.
-Nie. Z twoim tatą i resztą policjantów z komisariatu. - zadrwił.
-No strasznie zabawne. - skrzywiłam się. - Tata w życiu mi nie pozwoli. - westchnęłam.
-To z nim pogadam, przecież mnie lubi.
-Ummm. Może lepiej nie. Chyba bym spłonęła, gdyby się dowiedział, że jadę i będą tak chłopcy.
Nie chciałam mówić, o tym, że tata nie chce żebyśmy się spotykali. Po co stwarzać kolejne problemy? Mało ich było?
-To niech cię zamknie w klasztorze. - prychnął.
-Daj spokój. On się martwi. Poza tym nie zostawię Mari samą z Willem.
-Nie przejmuj się. Niall już ją zaprosił. Powiedziała, że bez problemu wymyślisz coś i wasz ojciec wam pozwoli. - uśmiechnął się.
-Serio tak powiedziała? Ughr... Dobra, powiem, że jadę do domu letniskowego z Perrie i jej rodzicami. Ona jest jedyną osobą, której mój tata w tej chwili ufa. Na ile?
-No trzy dni. Jutro rano wyjedziemy, cały dzień następny, a trzeciego dnia wrócimy pod wieczór.
-Już jutro? Chyba zwariowałeś. Nic nie mam przygotowanego. Poza tym jak mam pogadać z tatą?
-Zadzwoń do niego, albo coś.
-Nie mogłeś powiedzieć rano? Poza tym jak ty to sobie wyobrażasz? Jak?
-Spokojnie. Dokładniej wyjaśnię ci wszystko jak już będziemy jechać. A jeśli chodzi o teraz to nie mam już na nic sił.
-Harry no! Nie zasypiaj teraz!
heeey.
wiem, że szału nie ma. ale chyba 'potrzebowałam' napisać taki rozdział. tak po prostu funkcjonuje moja 'wena'. no nic. są te lepsze i gorsze dni. do następnego.
xoxo
<3
OdpowiedzUsuńKoniec jest najlepszy <3
OdpowiedzUsuńAle cały rozdział bardzo dobry :D
łułułuuuuł.
OdpowiedzUsuńciekawe co się tam będzie działo
hrhrhrhrhr
czekam na nn (: