W środku była masa ludzi, nawet Justin Bieber pojawił się, a tuż przy nim pewien blondyn, który nie odstępował go na krok.
Gdy Harry poszedł po coś do picia, ja poszłam do łazienki.
Nie było kolejki, więc weszłam do środka, ale nie tego się spodziewałam, w łazience znajdował się ciemnowłosy przystojny mulat.
-Przepraszam.-Zasłoniłam ręką oczy, lekko się zaczerwieniłam.
-Nic nie szkodzi, już wychodziłem.-Słodko się uśmiechnął.
Stanął naprzeciwko mnie, dopiero po chwili się zorientowałam, że stoję w przejściu i uniemożliwiam mu wyjście, zaczęliśmy się wymijać, z śmiechem po chwili wyszedł.
Zamknęłam drzwi na zamek, popatrzyłam w lustro, jak na to, że byłam po koncercie nie wyglądałam, aż tak źle.
Poprawiłam włosy i wróciłam na imprezę.
Harry stał z czterema chłopakami, domyśliłam się, że to musi być reszta One Direction. Stał tam ten blondyn, który chodził za Justinem, i ten chłopak, któremu wparowałam do łazienki.
Gdy podeszłam, szeroko się uśmiechnęli.
-Maggie, chce ci kogoś przedstawić, To Liam, Niall, Zayn I Louis. Chłopaki to Maggie.
DO każdego podeszłam i się przywitałam, przy Zayn'ie trochę na początku się speszyłam.
-Hej.-Uśmiechnął się.
-No nie, teraz będzie mi wstyd przez cały wieczór.-Schowałam twarz w dłonie.
-Już mówiłem przecież, że nic się nie stało.-Zaśmiał się.
-Czy my o czymś nie wiemy?-Spojrzał podejrzliwie Harry.
-Nic tylko...-Zaczął Zayn.
-Weszłam mu przez przypadek do łazienki.-Przerwałam mu.
-No Mag, zostawiam cię na chwile a tu proszę.-Zaśmiał się Harry.
-Spokojnie, do niczego nie doszło.-Wybiłam im z głowy, ich wszystkie zboczone myśli.
Podeszłam do Louisa.
-Cześć.-Podałam dłoń, a on mnie zignorował, więc ją spuściłam z powrotem.
-Ach, to ty nowa Harrego.-Powiedział obojętnie.
-Słucham?
-Nieważne. Widocznie Harry szybko zapomniał o Caroline.
-Maggie, chodź poznam cię z Ed'em.-Harry wziął mnie za rękę i poszliśmy w kierunku rudowłosego.
Jeszcze idąc słyszałam komentarze chłopaków do Louisa. "Miałeś być miły", "Harremu będzie przykro, wydaję się szczęśliwy przy tej dziewczynie", "Maggie jest w porządku, nie wiem o co ci chodzi".
Trochę mi się dziwnie zrobiło, ale po chwili towarzystwo Harrego i Eda poprawiło mi humor.
Potem Harry nieźle się nawalił, ja nie miałam prawka, tak zwanie byliśmy w czarnej dupie.
Chwyciła go pod ramię i wyszliśmy na pole, posadziłam go na ławce. Nie wiedziałam co mam zrobić. Nie mogłam go zostawić na pastwę losu.
-W czymś pomóc?-Powiedział Zayn, który szedł w naszym kierunku z zapalonym papierosem.
-Byłabym wdzięczna, gdybyś go zabrał do domu, jest kompletnie pijany i nie wie co robi, sława i reputacja jest dla was na pewno ważna, nie chce żeby ją stracił.
-A co z tobą?
-Poradzę sobie.
-No nie wątpię, ale myślę że lepiej by było gdybyś pojechała z nami, idę po chłopaków, i tak mieliśmy się już zbierać, zaraz tu przyjdziemy.
Po chwili pojawiła się radosna czwórka.
Pomogli Harremu wyjść do auta, Zayn kierował, obok niego usiadł Louis, który był całą drogę naburmuszony. W środku ja i Niall, a pomiędzy nami Harry, a z tylu Liam.
Niall ciągle nas męczył tym jak to poznał Justina, swojego idola był wniebowzięty.
Harry położył głowę na moich kolanach, prawie zasypiał, a ja bawiłam się jego włosami.
-Mag.-Mruknął Hazza.
-Słucham.
-Dasz mi swój numer?
-Teraz?
-Potem zapomnisz.
-No dobra, ale gdzie?
-Telefon mam, w którejś kieszeni.
Zanim znalazłam jego IPhone'a, to musiałam przeszukać wszystkie kieszenie jakie miał, trochę to zabawnie wyglądało.
Wbiłam swój numer i podpisałam swoim imieniem.
Gdy byliśmy już pod rezydencją zespołu, pojawił się problem.
-Nie wejdę.-Mówił w kółko Harry, wszyscy pytali czemu, a on nic. W końcu powiedział o co mu chodzi.
-Niech Mag, śpi dziś u nas.
-Nie ma mowy, muszę iść do Darcy.-Zaprotestowałam.
-Przecież Luca i Taylor są.
-On inaczej nie wejdzie.-Powiedział błagalnym tonem Liam.
-No okej.-Westchnęłam.
Położyli Harrego, a ja musiałam siedzieć przy nim póki nie zasnął. Trochę to trwało, bo cały czas coś mówić.
Koło czwartej nastąpił zgon, śmiałam się niego wyglądał jakby wrócił z buszu.
Szybko wyszłam, żeby go nie obudził, W kuchni natknęłam się na jedzącego Nialla.
-Nie zmęczony?
-Owszem, ale i bardzo głodny.-Miał pełno w budzi płatków śniadaniowych.
Przede mną stanął Zayn, Niall poszedł do siebie.
-Może zostaniesz na śniadanie?
-Przykro mi, ale muszę wracać do córki.
-Masz córkę?
-O fuck.-Walnęłam się dłonią w czoło.-Mieliście się o tym nie dowiedzieć, Chodźmy już, nie che by ktoś na usłyszał.
Postanowiłam, że po drodze opowiem Malikowi prawdę.
-Tak mam córkę, ale nie chce żebyście wiedzieli bo co? Harry już jutro nie będzie mnie pamiętał. Nie powiesz nikomu?
-Wcale nie, przez te dni ciągle mówił o tobie. Musisz być wspaniałą dziewczyną, a c do twojej córki, to nie masz się czym martwić, nic nie powiem. Harry dowie się od ciebie, a co gorsza od mediów, więc ja to ma być coś poważniejszego to lepiej się pospiesz.
Dotarliśmy do mnie, jak już świtało.
Pożegnałam się z Zaynem i poszłam do domu.
W salonie Luca i Tay spali wtuleni w siebie, a Darcy nie spała, o dziwo nie płakała. Wzięłam ją do siebie. Zasnęłam z nią u siebie na łóżku.
Z rana obudził mnie telefon.
-Halo.-Odebrałam zaspana.
-Powiesz mi co się z tobą dzieje?!-Krzyknęła mama.
-O co ci chodzi?-Zaczęłam z wyrzutami.
-Zobacz do internetu. Zepsujesz mi całą karierę.
Nie miałam ochoty wysłuchiwać jej żali, więc się rozłączyłam.
Po chwili zadzwonił nieznajomy numer.
-Hej to ja Zayn, nie mam twojego numeru, więc dzwonie od Harrego.
-No cześć.
-Sytuacja jest gorsza niż myślałem.
-Co się stało?
-Zobacz do internetu.
Włączyłam laptopa, włączyłam słynny portal plotkarski, na pierwszym planie najczęściej czytany i komentowany artykuł "Harry's new girlfriend" i nasze zdjęcia z Koncertu i imprezy Ed'a.
-O mój Boże.-Powiedziałam do telefonu.
-To normalnie, że jak Harry, albo któryś z mas pojawi się z jakąś dziewczyną, to że nowa dziewczyna, ale nie robili takiego szumu jak teraz, nawet jesteście w dzisiejszych gazetach.
-I co teraz mam zrobić?
-Najlepiej spotkaj się z Harrym, pogadajcie, za jakieś dwa-trzy dni dowiedzą się kim jesteś i prędzej czy później napiszą o twojej córce, więc chyba musisz powiedzieć Harremu.
-Powiedz mu, że będę za godzinę.-Rozłączyłam się.
Witam ♥
nie dodałam wcześniej, bo dopiero wróciłam z krótkich 'wakacji'.
proszę o więcej komentarzy, chce wiedzieć czy idę w dobrym kierunku, czy muszę coś poprawić, zależy mi na tym.
a komentującym i dającym reakcje dziękuję.
do następnego
xoxo
Lou gejaszek zazdrosny. hahaha..
OdpowiedzUsuńogólnie fajny..
porobiło się trochę !
rozdział mega :)
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial, czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńSUPCIO CZEKAM NA NN!!!!
OdpowiedzUsuń