niedziela, 27 maja 2012

04. "To twoja córka?"

Otworzyła mi ciocia, ucieszyła się, Darcy była w kuchni, odłożyłam torbę i się do niej przytuliłam.
Pogadałam z ciocią chwilkę i poszłam położyć Darcy spać, a po paru minutach sama zasnęłam. Malutka spała spokojnie, lecz z samego ranka mnie obudziła, umyłam ją i nakarmiłam.
Po południu postanowiłam, że pójdę z nią na spacer, 'zapakowałam' ją do wózka i wyszłam z domu. Gdy przechodziłam przez ogródek, zobaczyłam dziewczynę, trochę ciemną blondynkę, szczupła i modnie ubrana, podcinała żywopłot, który dzielił nasze podwórka.
-Hej, jestem Taylor.-Wystawiła do mnie rękę.
-A ja Maggie.-Podałam jej dłoń.
-Wprowadziłaś się?
-Tak, razem z moją córką.
-To twoja córka?
-No tak, Darcy, wiem jestem młoda i tak dalej, ale do dłuższa historia.
Jeszcze chwilę rozmawiałyśmy, opowiadałam jej jak jest w Chicago, obiecałam jej że kiedyś ją tam wezmę.
W końcu ruszyłam na ten spacer, chwilę spacerowałyśmy, park był przepiękny, otaczająca przyroda tętniła życiem, trochę wózek mnie ograniczał, ale było w porządku.
Zrobiła się trochę chłodniej, położyłam torebkę na wózku. przykryłam Darcy kocykiem, niechcący popchnęłam łokciem torebkę, spadła na ziemie i wszystko z niej wypadło.
Schyliłam się, zobaczyłam że ktoś również to robi i pomaga mi pozbierać rzeczy.
-Cześć.-Uśmiechnął się zielonooki brunet.
-Dziękuje.-Wstałam, on tak samo.
Był przeuroczy i przystojny, nie wiedząc czemu zrobiłam kolejny błąd mówiąc:
-Muszę lecieć.-Uśmiechnęłam się, zakręciłam wózkiem w przeciwną stronę i poszłam.
-Poczekaj!-Krzyczał, lecz ja nawet się nie odwróciłam.
W pośpiechu wróciłam do domu, cioci nie było, poszła do pracy, położyłam Darcy spać, oczka same się jej zamykały.
Pod wieczór zadzwoniłam do braci na skype'ie.
-No hej siostrzyczko, jak żyjesz?-Pierwszy odezwał się Luca.
-A nawet dobrze, mimo że minął dzień, to brakuje mi was.
-Nam ciebie też, Justin mówił, że głupio mu się śpi samemu w pokoju.-Zaśmiał się James.
-Zamknij się.-Justin się zarumienił.
-Chciałabym być teraz z wami, no ale Darcy.
-Maggie zapomniałaś o pieniądzach.-Powiedział Joe.
-Faktycznie, o czym ja myślę, co ze mnie za matka.-Walnęłam się dłonią w czoło.
-Podaj numer swojego konta to ci przelejemy.
-Okej, mam w swoim notesie, w torbie.
-Ach, no tak ten twój ważny notes.-Zaśmiali się.
Wzięłam do ręki torbę, grzebałam w niej bez efektu, olśniło mnie, musiał mi wypaść, gdy torebka wypadła mi z wózka i gdy spotkałam tego chłopaka.
Tam były ważne numery, adresy, numery kont bankowych i notatki.
Podeszłam do laptopa.
-Zgubiłam mój notes.-Schowałam twarz w dłoniach.
-Mag, to tylko głupi notes.-Pocieszał mnie Luca.
-Muszę go odzyskać.
Porozmawiałam z nimi jeszcze około dwóch godzin.
Ciocia wróciła z pracy, zjadłyśmy wspólnie kolacje, kolejne noce dla Darcy były niespokojne, nie spałam, piłam po trzy kawy na noc, by mieć choć trochę energii.
Cztery dni od zgubienia, postanowiłam że przejdę się do parku, zobaczyć czy ten chłopak może zostawił go, bądź sam też przyjdzie.
Zostawiłam Darcy pod opieką cioci, w pośpiechu droga nie zajęła długo.
Przeszłam parę metrów, ale go nie widziała, podbiegłam pod fontannę, lecz dalej nic.
Z bezradności usiadłam na ławce, po trzydziestu minutach zdecydowałam się wrócić do domu.
Zmarnowana wróciłam do domu, przed furtką spotkałam Taylor, miło nam się rozmawiało, bardzo ją polubiłam.
Po krótkiej konwersacji obie ruszyłyśmy w swoją stronę, otworzyłam drzwi, zdjęłam buty, z kuchni wyszła ciocia.
-Maggie, kochanie masz gościa.
-Ja?-Zdziwiłam się.
-Czeka w salonie.
Popatrzyłam na nią, na co ona tylko wzruszyła ramionami i zniknęła z mojego pola widzenia.
Weszłam do salonu i zobaczyłam tylko tą brązową czuprynę. Wstał z kanapy i odwrócił się do mnie, był to ten sam chłopak, który pomógł mi zbierać rzeczy, gdy torebka mi upadła. Trzymał w ręku mój dziennik.

*No w końcu w czwartym rozdziale pojawił się nasz loczek : )
**bardzo dziękuje za komentarze i opinie oraz członków
***licze na was i na wasze komentarze
****Follow me on twitter : @AliceLuberda  

3 komentarze:

  1. @iPurpleBeast30 maja 2012 10:49

    O Boże! Jakie przewidujące!! Nie wierze że to ty piszesz! Staraj się dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się podoba! :D
    Ciekawy pomysł , pierwszy raz spotykam się z taką historią! Mam nadzieje ze szybko dodasz nowy :)
    Zapraszam też do siebie gdzie pojawił się 12 one-direction-inmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń